O dramie, która uczy, bawi i otwiera umysły i serca rozmawiamy z Beatą Zygmuntowicz.
Od kilku lat w MDK odbywają się zajęcia dramy. Co to takiego?
Mówiąc najkrócej, drama stosowana to metoda edukacyjna łącząca w sobie teatr, psychologię, profilaktykę i edukację. Drama to wchodzenie w role. To bezpieczny sposób na przeżywanie emocji. To także zabawa, ale też sposób na nauczenie się pracy w grupie, nauczenie się twórczego myślenia. Możliwości dramy są właściwie nieograniczone.
Potrzeba tworzenia teatru przez ludzi, nawet tych pierwotnych, wydaje się dość oczywista. Jaka była potrzeba powstania dramy?
Drama została wymyślona w Anglii. Pierwsze eksperymenty „dramatyczne” pojawiły się tam w latach 20-tych i 30-tych ub. stulecia. To metoda edukacyjna wykorzystująca naturalne predyspozycje ludzi do wchodzenia w różne role. W latach 40-tych do szkół wprowadził dramę Peter Slade. Uważał ją za swoistą formę artystyczną i domagał się, żeby stała się odrębnym przedmiotem, na takich samych prawach jak literatura, historia, muzyka, czy plastyka. W Anglii metodą dramy są np. prowadzone lekcje historii, podczas których uczniowie wcielają się w postaci historyczne i wymyślają własne scenariusze oparte na prawdziwych wydarzeniach. Znakomitym teoretykiem teatru i praktykiem dramy, który bardzo mocno rozwinął tę metodę jest Brazylijczyk Augusto Boal, który twierdzi, że nieważne, że drama to działanie fikcyjne, ważne, że to działanie.
Wiele osób myli dramę z teatrem.
Drama to wchodzenie w role, również teatr to wchodzenie w role. Ale drama to nie teatr. Trochę irytujące jest dla mnie, jako dla praktyka dramy, nazywanie dramą czytania wierszy z podziałem na role, np. na lekcjach języka polskiego. To nie jest drama. To jest zabawa teatralna z wierszem.
Kiedy spotykam się z młodzieżą na warsztatach dramowych, od razu na pierwszych zajęciach mówię im, że to nie będą zajęcia teatralne. Oczywiście zajęcia teatralne też prowadzę, ale te dramowe są zupełnie inne.
Drama to metoda na poznawanie problemów i ich rozwiązywanie?
Nie do końca. Drama nie rozwiązuje problemów. Drama nie mówi jej uczestnikom „tak zrób, tak będzie dobrze”. Drama pozwala przeżyć wymyślone historie osnute na prawdziwym życiu. Pozwala wcielić się w fikcyjne role i poczuć to, co czują ci, którzy są tymi postaciami naprawdę. Drama pozwala samodzielnie dokonać wyboru rozwiązania danej sytuacji, ale niczego nie narzuca.
Trochę jak w grze komputerowej… Gracz wciela się w postać i rozwiązuje różne problemy, bierze udział w fikcyjnych, ale możliwych sytuacjach, przeżywa przygody…
Nie, to nie to samo. Najważniejsza w dramie jest interakcja z innymi (żywymi) ludźmi.
Prowadzisz zajęcia dramowe w miejskim domu kultury, ale nie ograniczasz się jedynie do tego. Wychodzisz także do szkół, prowadzisz lekcje poglądowe. Z jakim odbiorem się tam spotykasz?
Jeżeli chodzi o młodzież to z fantastycznym.
Jakie tematy poruszacie w trakcie zajęć?
Ostatnio np. dużo rozmawialiśmy o problemie uchodźców. My w Polsce nie zetknęliśmy się jeszcze z tą sytuacją realnie. Ale poprzez media do naszej świadomości trafia bardzo wiele sprzecznych komunikatów. Częstym tematem zajęć jest także przemoc, bo uważam, że to ważny problem. Czasem pracujemy też na tekstach, ale najczęściej jest tak, że zaczynamy zajęcia od tego, że mówimy sobie nawzajem co ciekawego się u każdego z nas wydarzyło w ciągu minionych kilku dni. I z takiej rozmowy zawsze coś wychodzi – ktoś mówi, że widział wypadek, ktoś jeszcze co innego. Wtedy kradnę im te historie i zaczynamy nad nimi pracować.
To znaczy, że pracując w ciągu roku szkolnego nie przygotowujecie spektaklu, który byłby ukoronowaniem tej wielomiesięcznej pracy i który można by potem pokazać szerokiej publiczności? Wasze spektakle dramowe powstają w zasadzie na każdych zajęciach. Jakie są zatem efekty tych zajęć?
O to by trzeba zapytać ich uczestników. Ale z rozmów z nimi wiem, że dzięki tym zajęciom odrywają się od rzeczywistości, że to dla nich ważne, że mogą być w ich trakcie sobą, że nauczyli się rozmawiać.
Mówimy o dramie i o zajęciach z młodzieżą. Skoro jest to tak fantastyczna metoda, dlaczego nie odbywają się zajęcia dramowe dla dorosłych?
Bardzo bym chciała zacząć pracę z osobami dorosłymi i muszę przyznać, że powoli do tego dojrzewam.